Za nami kiermasz pani Marty i jej spółki cukierniczej. W ubiegły wtorek jadalniane kramy uginały się pod ciężarem wielkanocnych smakołyków i artystycznego rękodzieła. Liczna klientela niecierpliwie wyczekująca sygnału START mogła wybierać m.in. wśród batikowych pisanek, stroików-gniazdeczek i malowanych zawieszek. Nie zabrakło królików (w tym roku królowały króle chude z długimi nogami) oraz baranów (nasz faworyt to baran Biały Kołtun ze srebrną nitką – odzyskany ze sprutego bolerka komunijnego, bo na to się one nadają;) Były też koronkowe eko-torby (chyba na luksusowe zakupy) oraz przezroczyste saszetki dla miłośników różu z błyskiem. Powodzeniem cieszyły się także cudne kartki pani Ewy w stylu eco-shabby-chic:)
Wśród słodkości pojawiły się znane już wszystkim lukrowane bułeczki z jabłkiem autorstwa Mamy pani Marty, kruche babeczki z nutellą, przepiękne brownie pani Justynki oraz oczywiście mazurki. Te kiermaszowe zostały pięknie udekorowane przez dzieci pod okiem pani Agi. Był też mleczny blok czekoladowy i kajmakowe serniko-brownie Idy i Ani oraz cake popsy (a raczej egg popsy!) pani Kasi. A na deser jasnozielone cacka z dziurką pani Lucynki!
Dochód z tegorocznego kiermaszu wielkanocnego wyniósł 1400 zł. Zebrane środki zamierzamy przeznaczyć na doposażenie pracowni przyrodniczej w naszej szkole.