W poniedziałek 23 kwietnia, o godzinie 6.15, z Dworca Zachodniego w Warszawie klasy 5 i 6 wyruszyły w długą, ale miłą i komfortową podróż do pięknego i zabytkowego Wilna. Spędziliśmy w nim cztery wypełnione wrażeniami dni.
Już pierwszego dnia odwiedziliśmy Cerkiew Świętego Ducha, będącą jednocześnie sanktuarium trzech męczenników: Antoniego, Jana i Eustachego. Relikwie Świętych znajdują się w nawie głównej, więc – mimo że akurat trwało nabożeństwo z charakterystycznym prawosławnym śpiewem – mogliśmy zobaczyć wnętrze prawosławnej cerkwi. Następnego dnia Mateusz, Aleks i Staszko zaprezentowali swoją pracę na temat historii Ostrej Bramy i cudownego obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej. Później odwiedziliśmy polską szkołę im. Władysława Syrokomli, w której klasa 6 gościła już dwa lata temu. Odbyły się lekcje, na które zostaliśmy zaproszeni, zajęcia sportowe, a potem obiad w szkolnej stołówce.
Po południu zwiedzaliśmy Stare Miasto, a że nad Wilią kwitły właśnie drzewa owocowe, w drodze do Bazyliki św. Stanisława i św. Władysława zatrzymaliśmy się na trochę, żeby nacieszyć oczy ich pięknem. O wileńskiej Katedrze opowiedziały nam Ania i Pola. Za to Pani Wiesia zaciekawiła nas opowieścią o miłości i potajemnym ślubie Zygmunta Augusta z Barbarą Radziwiłłówną właśnie w tej Bazylice. Po takiej porcji zwiedzania wszystkich bolały nogi i mimo że na placu zabaw na chwilę przestały, to do hotelu wróciliśmy bardzo zmęczeni.
Trzeciego dnia sprzątaliśmy cmentarz na Rossie. Ktoś puścił plotkę, że z miasta idzie się tam 15 kilometrów, ale na szczęście okazało się, że do przejścia mamy tylko dwa. Praca na Rossie była prawdziwym wyzwaniem. Było co robić, ale wszyscy w tym działaniu czuliśmy misję i sens. Z prawdziwą satysfakcją grabiliśmy liście, stawialiśmy znicze i odnajdywaliśmy groby pochowanych tam sławnych Polaków.
Pozostałe zabytki i prezentacje: Góry Gedymina, Zarzecza i przepięknego kościoła św. Piotra i Pawła oglądaliśmy w strugach deszczu. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – dzięki temu, że padało nie chodziliśmy już tak dużo;)
Nocowaliśmy w klasztorze Bazylianów, w którym kiedyś przetrzymywano Adama Mickiewicza za działalność Filomatów i Filaretów. Jedząc regionalne potrawy, takie jak cepeliny i kołduny, i mijając codziennie Ostrą Bramę, mieliśmy okazję chłonąć wyjątkową atmosferą Wilna. To był bardzo intensywny, aktywny i pouczający czas.
Jeszcze raz dziękujemy p. Łucji Godwod i p. Wiesławie Czernigowskiej z Polskiego Gimnazjum im. Władysława Syrokomli za ciekawe historie, piękne opowieści, opiekę i pomoc!